Bartłomiej Skubisz Bartłomiej Skubisz
39
BLOG

Dobry moment...

Bartłomiej Skubisz Bartłomiej Skubisz Polityka Obserwuj notkę 39

    Kazimierz Marcinkiewicz słynie w ostatnich miesiącach z wrzucania co jakiś czas w obieg kolejnych podejrzeń i oskarżeń wymierzonych w środowisko swojej byłej partii. Do tej pory jego sugestie i domysły żyły życiem "kolejnej afery IV RP", czyli zostawały obtrąbione przez czołowe media i komentowane przez iluś komentatorów, po czym umierały śmiercią naturalną.

Tym razem Marcinkiewicz uderza z grubej rury oskarżając prezydenta (wtedy jeszcze elekta) Lecha Kaczyńskiego, o  próby podsłuchiwania go. Wcześniej  były premier miał wrażenie że jest podsłuchiwany, teraz mówi, że Lech Kaczyński kazał go podsłuchiwać, jednak szef ABW - Witold Marczuk miał sie na to nie zgodzić. Pewnie za miesiąc powie, że w takim razie podsłuchiwał go, tym razem już bez niczyjego sprzeciwu Zbigniew Ziobro lub Jarosław Kaczyński.

"Marcinkiewicz powołuje się na trzy niezależne źródła: "polityka, średni szczebel służb i pośrednio także samego Marczuka"(onet.pl) - dwa pierwsze źródła dość mało sprecyzowane i ciężkie do weryfikacji. Ciekawe również, co oznacza określenie "pośrednio także samego Marczuka?", "Znam kogoś kto zna Marczuka i on mu powiedział że tak było?"

Marcinkiewicz motywów działania Lecha Kaczyńskiego dopatruje się w chęci zrobienia premierem swojego brata. Przytacza słowa: "Kazimierzu, wiesz, że to Jarosław powinien stanąć na czele rządu, choćby na pół roku - byłoby dobrze, żeby miał tak prestiżową funkcję w życiorysie". Argumentacja, jak na obecnego prezydenta dość porżna, a ponad wszystko ciężko uwierzyć aby ledwo wybrany Lech Kaczyński, sprzeciwiając się strategii politycznej brata, snuł za jego plecami jakieś intrygi mające na celu zdemaskowanie Marcinkiewicza.

    Ciekawy jestem jak długa będzie żywotność tej rewelacji. Sprawę należy zbadać, jednak nie sądzę żeby ktoś zawracał sobie tym głowę. Chodzi raczej o kolejne bezpodstawne oskarżenie. Ciekawy jest w tym wszystkim moment ujawnienia "rewelacji" przez nie ukrywającego raczej aktualnie sympatii do Platformy Marcinkiewicza. Nawet przez sprzyjające rządowi media przetoczyła się w ostatnim czasie fala umiarkowanej krytyki za "podróż życia" Premiera, podróż do Iraku samorządowców z PO i bezczynność rządu, którego kulminacją było wczorajsze podsumowanie półrocznej działalności. Na tym tle dość pozytywnie jawią sie ostatnie działania Lecha Kaczyńskiego: próby ocieplenia wizerunku, wizyta w Izraelu (która zaowocowała spotkaniem z G.W. Bushem i niezwykle ciepłymi słowami Prezydenta Izraela), a także udział (bez obecności nikogo ze strony rządowej) w szczycie energetycznym na Ukrainie. Czyż to nie odpowiedni moment do przypomnienia elektoratowi o niegodziwościach prezydenta i przywrócenia "odpowiednich proporcji"? 

THE BEST OF: Demokracja medialna - luźne przemyślenia. 74 dni rządu Tuska - podsumowanie Rece precz od Kisiela pt. I Rece precz od Kisiela pt. II Kameleon Tusk

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka